Репост из: White North Crew
Przybyli na te ziemie z misją. Krwawo i skutecznie wypełnili swoje zadania dziką, niebezpieczną, bagnistą i zalesioną krainę zamieszkałą przez łupieżców podporządkowując swoim dobrze zorganizowanym rządom. Terrorem, podstępem, wojną, zachętą, dyplomacją. Każdym sposobem, po rycersku i barbarzyńsku. I oto pieczęć ich przebrzmiałej potęgi. Twierdza nad Nogatem, największa forteca ówczesnej europy. Niezdobyta. Wykupiona przez wroga, który stanął na drodze ichniejszej ekspansji i ostatecznie doprowadził Zakon Krzyżacki do upadku. Sam zamek przechodził z rak do rąk podczas dziejowych zawarowań. Zarówno wiernie służyl polskim królom jako rezydencja i admiralicja floty Najjaśniejszej. Także jako symbol pruskiej potęgi i mitologiczno-romantycznych uniesień nad dawną germańskością gdy próbowano zmienić jego charakter na neogotycką świątynie heroizmu Teutonów. Niestety uprzednio dewastując i przebudowując. Ledwo przetrwał także grozę i pożogę II Wojny Światowej, gdyż w ruinę obróciła go sowiecka artyleria. Polacy znów musieli wykosztować się wysiłkiem by odbudować prawie całkowicie zniszczony zamek i nadali mu oryginalny gotycki, średniowieczny charakter. Paradoksalnie to myśmy zadbali o dumną wrażą twierdzę będąca symbolem zagrożenia i potęgi dawnego arcywroga niż jego antenaci. Budowana przez setki lat, odbudowana w kilkadziesiąt jest nadal największym i najlepszym świadectwem sztuki fortyfikacyjnej średniowiecznej europy, świadkiem wysiłku wielu rzemieślników, którzy krok po kroku rozbudowywali i dobudowywali z trudem i mozołem nowe mury, baszty, budynki.
Nie da się przejść obojętnie obok mistycznego, sakralnego komponentu Zakonu jakim są kaplice i nawy kościelne. Zmysły, które dotykają wyobrażeń gdy świat spływa w półmroku lub całkowicie traci blask doskonale wychwytują dawne szepty w pomieszczeniach sacrum i korytarzach, gdzie można rozsłuchać się w cichych krokach i głosach dawnych mieszkańców. Zwłaszcza w mrocznym korytarzu prowadzącym na Gdanisko, kaplicach i przy przygaszonym świetle w krypcie Mistrzów Zakonnych. Zza dnia miejsce budzi respekt, w nocy pozwala działać zmysłom wyczuwającym coś więcej niż materia. Każdy rzut oka zawiesza się na detalu rzeźb by przejść do ogromu murów, okien i łuków, a potem znów zatrzymać się na płaskorzeźbie czy malowidle lub wyłuskać majaczący w mrocznym zakamarku ruchomy cień...
............................................
Korzystając z możliwości wzięliśmy udział w nocnym zwiedzaniu kompleksu fortyfikacyjnego w Malborku by odkryć tajemnice Zakonu na nowo. Niestety atrakcja była możliwa tylko do 17 września. Za rok mamy nadzieję na większą grupę zwiedzających zorganizowaną przez nas. Tymczasem warto odwiedzić podobne miejsca i zapoznawać się ze swoją regionalną historią, zanim odejdzie w zapomnienie.
#rememberwhoyouare
Nie da się przejść obojętnie obok mistycznego, sakralnego komponentu Zakonu jakim są kaplice i nawy kościelne. Zmysły, które dotykają wyobrażeń gdy świat spływa w półmroku lub całkowicie traci blask doskonale wychwytują dawne szepty w pomieszczeniach sacrum i korytarzach, gdzie można rozsłuchać się w cichych krokach i głosach dawnych mieszkańców. Zwłaszcza w mrocznym korytarzu prowadzącym na Gdanisko, kaplicach i przy przygaszonym świetle w krypcie Mistrzów Zakonnych. Zza dnia miejsce budzi respekt, w nocy pozwala działać zmysłom wyczuwającym coś więcej niż materia. Każdy rzut oka zawiesza się na detalu rzeźb by przejść do ogromu murów, okien i łuków, a potem znów zatrzymać się na płaskorzeźbie czy malowidle lub wyłuskać majaczący w mrocznym zakamarku ruchomy cień...
............................................
Korzystając z możliwości wzięliśmy udział w nocnym zwiedzaniu kompleksu fortyfikacyjnego w Malborku by odkryć tajemnice Zakonu na nowo. Niestety atrakcja była możliwa tylko do 17 września. Za rok mamy nadzieję na większą grupę zwiedzających zorganizowaną przez nas. Tymczasem warto odwiedzić podobne miejsca i zapoznawać się ze swoją regionalną historią, zanim odejdzie w zapomnienie.
#rememberwhoyouare