nie i ekonomicznie podmiotami w polityce. Zafiksowany na punkcie swojego widzenia świata liberał, nie jest wstanie tego przeprocesować i zostaje mu tylko grozić upadkiem gospodarki, wizją głodu i niemalże apokalipsy. Człowiek spokojny, jest już na to odporny, w końcu słyszy to od lat, przy każdej próbie korekty systemu, w kierunku bardziej sprawiedliwym, bo przecież nic rewolucyjnego tutaj się nie stało. I tak, już nawet p.Tomasz Wróblewski, swego czasu, naczelny promotor neoliberalizmu w Polsce, musiał przyznać, że PKB nieustannie idzie w górę (biorąc pod uwagę dłuższy okres), a ludziom żyje się po prostu lepiej. Cała rzesza Polaków jest w końcu beneficjentami, a nie parobkami na pańskich folwarkach i wcale nie jest im spieszno oddawać tego co uzyskali. I bardzo dobrze klaso ludowa, że na swój sposób rozumiesz swój interes, a w poważaniu masz agitację demokratów tęczowych i liberałów "narodowych". Mam jednak takie tlące się marzenie, żeby w Polsce pojawiła się wreszcie normalna lewica, taka klasycznego typu, a najlepiej narodowa, na którą wreszcie będzie można oddać głos, nie wybierając między liberałami, a partią władzy.