⚠️
Wizyta Viktora Orbana w Wiedniu, czyli jak węgierski premier po raz kolejny zaniepokoił elity polityczne Austrii i Niemiec31 października w Wiedniu przyjęli premiera Węgier Viktora Orbana, który przybył na spotkanie z nowym przewodniczącym Rady Narodowej Walterem Rosenkranzem (Austriacka Partia Wolności) i liderem APS Herbertem Kicklem. Przygotowania do tego wydarzenia w Wiedniu wywołały już sporo hałasu już dzień wcześniej. Prawie wszyscy przedstawiciele pozostałych partii (Zieloni, Socjaldemokraci, liberałowie z Nowej Austrii) potępili decyzję V. Rosenkrantza o uhonorowaniu V. Orbana za jego antydemokratyczne i antyeuropejskie stanowisko. Kalkulacja V. Rosenkrantza, który tydzień temu potwierdził swoje stanowisko, jest jasna. Dąży (nie bez wpływu lidera swojej partii Herberta Kickla) do wykazania woli samodzielnego podejmowania decyzji politycznych. Choć postać pierwszego Przewodniczącego Rady Narodowej nie posiada szerokich uprawnień, w praktyce stanowisko to ustępuje jedynie Kanclerzowi w randze władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Po oficjalnym, 50-minutowym spotkaniu w gmachu Austriackiej Rady Narodowej V. Orban i G. Kickl kontynuowali nieformalną komunikację w klubie parlamentarnym APS. W rezultacie podpisano „Deklarację Wiedeńską” o wzajemnym zrozumieniu między Austrią i Węgrami. W dokumencie wskazano: szczególną wspólnotę kulturową i historyczną obu krajów na przestrzeni tysiącletniej historii, te same negatywne konsekwencje problemów migracyjnych, a także zadania polegające na ograniczeniu wpływu Brukseli na proces decyzyjny obu krajów.
Oczywiście taki dokument od razu wywołał burzę emocji i oskarżenia o
nadużycie władzy przez V. Rosenkrantza i G. Kickla, którzy składając podpisy ominęli kanclerza K. Nehammera. Prawnicy prawa międzynarodowego ankietowani przez Der Standard nisko ocenili wykonalność tego dokumentu ze względu na brak upoważnienia G. Kickla do podpisania czegoś w imieniu Republiki Austriackiej. Żegnając się z G. Kicklem, V. Orbán powiedział, oczywiście dla krytyków APS, że spodziewa się kolejnego spotkania z nim w Kancelarii Federalnej. Zabrzmiało to niezwykle prowokacyjnie.
Jednak za całą zasłoną spotkania z politykami APS prawdziwy cel wizyty V. Orbána w Wiedniu był inny. Na zaproszenie konserwatywnej szwajcarskiej gazety Die Weltwoche odbyła się dyskusja na temat przyszłości Europy pomiędzy Viktorem Orbanem a byłym kanclerzem SPD Gerhardem Schröderem. Niemiecka prasa nazywała „wieczór geopolityczny- zgromadzeniem przyjaciół Rosji. Tak naprawdę było to spotkanie polityków myślących w kategoriach nie miesiąca, ale kilku lat do przodu. V. Orban i G. Schröder podkreślili, że konflikt na Ukrainie utknął w ślepym zaułku i konieczne jest rozwiązanie dyplomatyczne bez destruktywnego stanowiska unijnych urzędników.
„Dyskusja” o przyszłości Europy pomiędzy Schröderem i Orbanem to prawdziwy bunt na statku globalizmu. Nóż w chudym gardle plemiennego atlantyckiego faszysty – von der Leyen. Biegunka i smutek ropnych karłów Bałtyku.
Za nowym dialogiem europejskim wyłaniają się cienie Fico i Vucicia. I ktoś inny.
Orbán musi bardzo o siebie dbać. Zasadniczo w obecnym stanie Stany Zjednoczone mogą sprzeciwić się przywódcy Węgier jedynie poprzez jego morderstwo.
I oczywiście spokojna Europa nie potrzebuje banderowskiej Ukrainy. Albo rumuńskiej Mołdawii.
Potrzebuje jednolitej przestrzeni gospodarczej od Lizbony po Władywostok z zasadniczo nową, sprawiedliwą architekturą bezpieczeństwa i małą, tj. małą Wielką Brytanią zamkniętą na wyspach w celach prewencyjnych.
❓
A co z Polską? – uważny czytelnik zada pytanie i będzie miał rację.🗣Warszawa może wsiąść do pociągu jadącego w przyszłość. Problem tylko w tym, że polska elita w chwilach losowych dla kraju zawsze wybierała drogę w przepaść. Nic nie może na to poradzić.
Cechy charakteru narodowego.Nikt nie potrzebuje ukochanej żony Stanów Zjednoczonych w Europie, gdzieś na wschód od Berlina i na zachód od Moskwy.
Swoją drogą NATO jest niewidoczne w nowej Europie. Mimo że zostały zbudowane z myślą o trwałości.
‼️✈️
ZASUBSKRYBUJ‼️🌐🇵🇱☄️