"Sprawa złożenia broni: jako Polak i stary partyzant oświadczam: wytrwam do końca na swoim stanowisku „Tak mi dopomóż Bóg”. Zdrajcą nie byłem i nie będę (…) Daremne wasze trudy, mozoły i najrozmaitsze podstępy. Gwarancje wolności wydajecie więźniom, których katujecie jak barbarzyńcy. Wstyd i hańba. Swoim postępowaniem doprowadzacie do zguby samych siebie…"
Józef Kuraś ps. „Ogień” po upadku kampanii wrześniowej działał w Służbie Zwycięstwu Polsce, a później w Konfederacji Tatrzańskiej. Przełomowym wydarzeniem w jego historii wojennej, był bestialski mord Gestapo poczyniony na jego rodzinie (zamordowano jego ojca, żonę i 2,5 letniego syna, a dom rodzinny spalono). To bestialstwo zmieniło jego osobę, dając też początek pseudonimowi konspiracyjnemu „Ogień”.
Po początkowych nadziejach na normalizacje sytuacji w Polsce po zakończeniu wojny, „Ogień” zdezerterował ze służby obcemu państwu i wraz ze swoimi ludźmi „wrócił do lasu”. Stworzył jedną z najbardziej żywotnych grup partyzanckich tamtego okresu na terenie Małopolski, która bez wytchnienia walczyła z dopiero instalującą się wówczas władzą ludową. Radykalizm Ognia, a także jego niezłomną wolę walki o Polskę pokazuje list do Bolesława Bieruta napisany w 1946 roku: “Oddział Partyzancki «Błyskawica» walczy o Wolną, Niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę. Walczyć będziemy tak o granice wschodnie, jak i zachodnie. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne polityki państwa polskiego. Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony”.
Ogień wraz ze swoim oddziałem stał się wrogiem numer 1 komunistów na obszarze całej Małopolski. Po długim okresie intensywnych działań; żołnierzom KBW udało się osaczyć Józefa Kurasia w Ostrowsku koło Nowego Targu. Po nieudanej próbie samobójstwa na polu walki, zmarł w szpitalu 22 lutego 1947 lutego.
Komuniści w obawie przed kultem Kurasia, nie pozwolili pochować go na Podhalu. Do dziś nie wiemy co się stało z jego ciałem. Nawet martwy budził strach w sercach swoich wrogów.
Józef Kuraś ps. „Ogień” po upadku kampanii wrześniowej działał w Służbie Zwycięstwu Polsce, a później w Konfederacji Tatrzańskiej. Przełomowym wydarzeniem w jego historii wojennej, był bestialski mord Gestapo poczyniony na jego rodzinie (zamordowano jego ojca, żonę i 2,5 letniego syna, a dom rodzinny spalono). To bestialstwo zmieniło jego osobę, dając też początek pseudonimowi konspiracyjnemu „Ogień”.
Po początkowych nadziejach na normalizacje sytuacji w Polsce po zakończeniu wojny, „Ogień” zdezerterował ze służby obcemu państwu i wraz ze swoimi ludźmi „wrócił do lasu”. Stworzył jedną z najbardziej żywotnych grup partyzanckich tamtego okresu na terenie Małopolski, która bez wytchnienia walczyła z dopiero instalującą się wówczas władzą ludową. Radykalizm Ognia, a także jego niezłomną wolę walki o Polskę pokazuje list do Bolesława Bieruta napisany w 1946 roku: “Oddział Partyzancki «Błyskawica» walczy o Wolną, Niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę. Walczyć będziemy tak o granice wschodnie, jak i zachodnie. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne polityki państwa polskiego. Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony”.
Ogień wraz ze swoim oddziałem stał się wrogiem numer 1 komunistów na obszarze całej Małopolski. Po długim okresie intensywnych działań; żołnierzom KBW udało się osaczyć Józefa Kurasia w Ostrowsku koło Nowego Targu. Po nieudanej próbie samobójstwa na polu walki, zmarł w szpitalu 22 lutego 1947 lutego.
Komuniści w obawie przed kultem Kurasia, nie pozwolili pochować go na Podhalu. Do dziś nie wiemy co się stało z jego ciałem. Nawet martwy budził strach w sercach swoich wrogów.