🚨 Na Półwyspie Koreańskim planowano wybuch wojny.
Właśnie o to miało chodzić odsuniętemu od władzy prezydentowi Yoon Suk Yeolowi, który wprowadził stan wojenny, ale niebawem wycofał się z tej decyzji pod naciskiem opozycji i czynników zewnętrznych.
Yoon Suk Yeol trafić może w związku ze swymi nadużyciami uprawnień prezydenckich przed sąd. Aresztowano też cały szereg jego współpracowników, w tym szefa wywiadu wojskowego (Dowództwa Wywiadu Wojskowego), Noh Sang-wona. I to właśnie on ujawnił plan byłego już południowokoreańskiego przywódcy.
Jego zdaniem, istniał dość precyzyjny, liczący 70 stron plan sprowokowania konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim. Miał on polegać na przeprowadzeniu szeregu dywersyjnych operacji na wodach terytorialnych Korei Północnej, które miały wywołać reakcję zbroją Pjongjangu.
Sytuacja mogłaby w konsekwencji doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego na dużą skalę. Yoon Suk Yeol pozostałby przy władzy, niczym Zełenski na Ukrainie, nawet po upływie swojej konstytucyjnej kadencji.
Plan się nie powiódł, ale to dobry przyczynek do refleksji o tym, jak czułym miejscem na mapie jest nadal Półwysep Koreański. Stany Zjednoczone mógłby na nim przeprowadzić operację noszącą pewne znamiona podobieństw do scenariusza ukraińskiego w Europie. Ewentualna wojna wiązałaby się z koniecznością wsparcia Korei Północnej przez Rosję (na mocy podpisanego w tym roku i ratyfikowanego traktatu zawierającego gwarancje bezpieczeństwa).
Znacznie pogorszyłaby też pozycję Chin, naruszając szereg istotnych łańcuchów dostaw. Amerykanie uderzyliby zatem w dwóch przeciwników naraz – w Moskwę i Pekin. Zrobiliby to cudzymi rękoma, traktując Seul niczym azjatycki odpowiednik Kijowa.
Scenariusz się nie powiódł i zadziałały koreańskie hamulce bezpieczeństwa. Nie oznacza to jednak, że ktoś nie będzie do niego próbował powrócić w bardziej sprzyjających ku temu okolicznościach.
#Korea #YoonSukYeol #USA #Chiny #Rosja
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅
Właśnie o to miało chodzić odsuniętemu od władzy prezydentowi Yoon Suk Yeolowi, który wprowadził stan wojenny, ale niebawem wycofał się z tej decyzji pod naciskiem opozycji i czynników zewnętrznych.
Yoon Suk Yeol trafić może w związku ze swymi nadużyciami uprawnień prezydenckich przed sąd. Aresztowano też cały szereg jego współpracowników, w tym szefa wywiadu wojskowego (Dowództwa Wywiadu Wojskowego), Noh Sang-wona. I to właśnie on ujawnił plan byłego już południowokoreańskiego przywódcy.
Jego zdaniem, istniał dość precyzyjny, liczący 70 stron plan sprowokowania konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim. Miał on polegać na przeprowadzeniu szeregu dywersyjnych operacji na wodach terytorialnych Korei Północnej, które miały wywołać reakcję zbroją Pjongjangu.
Sytuacja mogłaby w konsekwencji doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego na dużą skalę. Yoon Suk Yeol pozostałby przy władzy, niczym Zełenski na Ukrainie, nawet po upływie swojej konstytucyjnej kadencji.
Plan się nie powiódł, ale to dobry przyczynek do refleksji o tym, jak czułym miejscem na mapie jest nadal Półwysep Koreański. Stany Zjednoczone mógłby na nim przeprowadzić operację noszącą pewne znamiona podobieństw do scenariusza ukraińskiego w Europie. Ewentualna wojna wiązałaby się z koniecznością wsparcia Korei Północnej przez Rosję (na mocy podpisanego w tym roku i ratyfikowanego traktatu zawierającego gwarancje bezpieczeństwa).
Znacznie pogorszyłaby też pozycję Chin, naruszając szereg istotnych łańcuchów dostaw. Amerykanie uderzyliby zatem w dwóch przeciwników naraz – w Moskwę i Pekin. Zrobiliby to cudzymi rękoma, traktując Seul niczym azjatycki odpowiednik Kijowa.
Scenariusz się nie powiódł i zadziałały koreańskie hamulce bezpieczeństwa. Nie oznacza to jednak, że ktoś nie będzie do niego próbował powrócić w bardziej sprzyjających ku temu okolicznościach.
#Korea #YoonSukYeol #USA #Chiny #Rosja
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅