🚨
Świat żyje wyłącznie wyborami w USA. I wydaje się, że to jest odzwierciedlenie głębokiej amerykanizacji mediów w skali globalnej, ale też zachowania znacznego stopnia hegemonii amerykańskiej. Skoro bowiem w niektórych krajach interesujemy się bardziej wyborami w mocarstwie położonym za oceanem niż swoimi, to oznacza, że przyznajemy, że to właśnie tam, a nie tutaj zapadają kluczowe decyzje polityczne.
I faktycznie tak jest, przynajmniej w przypadku Polski, podobnie zresztą jak wciąż dużego grona amerykańskich satelitów i klientów w różnych zakątkach naszego globu. Dlatego my również, nie komentując na razie samych wyników, pochylimy się nieco nad niektórymi ciekawymi i charakterystycznymi stronami amerykańskiego systemu politycznego. Postaramy się także pomyśleć kto może mieć za ewentualnej kadencji Donalda Trumpa największą władzę.
Zdjęcie Elona Muska z Donaldem Trumpem umieszczone na jego
profilu na X (platformie, której on sam jest – przypomnijmy – właścicielem) w ciągu godziny obejrzało około 10 mln osób. Na zdjęciu Trump tłumaczy coś siedzącemu za stołem Muskowi. Wszystko dzieje się podczas wieczoru wyborczego Republikanów w posiadłości byłego prezydenta w Mar-a-Lago na Florydzie. Musk dodaje jeszcze podpis nad zdjęciem: „The future is gonna be so” („Przyszłość będzie taka”). Czyli jaka?
Stany Zjednoczone to jeden z niewielu krajów na świecie, gdzie biznes w sposób otwarty wspiera poszczególnych kandydatów na prezydenta. Nie ma tam ograniczeń finansowych dotyczących wpłat na kampanie wyborcze. W przeciwieństwie do systemów europejskich, wpłacać na konto sztabu dowolne środki mogą również osoby prawne (firmy, korporacje, fundacje). Duża część amerykańskiej kampanii finansowana jest zatem przez grupy interesu, które później od swoich wybrańców wymagają podejmowania określonych działań na ich rzecz. Nikt się z tym zresztą specjalnie nie kryje. Zdjęcia Jana Kulczyka z polskimi politykami były raczej skrzętnie skrywane, a jeśli już ktoś je publikował, to z miejsca budziły kontrowersje. Swoje zdjęcie z Trumpem Musk publikuje sam, absolutnie zresztą i wcześniej nie kryjąc się ze swymi sympatiami do republikańskiego kandydata.
Donald Trump wspomniał zresztą, że przewidział dla Elona Muska określoną rolę w przyszłej administracji, choć nie sprecyzował jeszcze jaką. Istotnie, miliarder ma rację – przyszły prezydent USA będzie miał wobec niego zobowiązania. Ale nie tylko wobec niego, lecz także wielu innych bezpośrednich i pośrednich sponsorów kampanii, a także wpływowych grup, które jednak wolą pozostawać w cieniu.
Jeśli przyjrzeć się interesom Muska, to zyskujemy świadomość, że czasy, gdy Trumpa popierał tylko tradycyjny amerykański przemysł, w tym szczególnie naftowy i gazowy, bezpowrotnie minęły. Musk to niepokorna, lecz bardzo wpływowa, część sektora IT i wysokich technologii.
Jaka jest mapa jego interesów finansowych i ekonomicznych? O tym już następnym razem, ale to właśnie ona będzie jednym z ważnych elementów kształtujących politykę zagraniczną Trumpa.
#musk #trump #wybory #usa #gospodarka
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅