🚨Być może najważniejsze wybory w tym roku odbędą się u naszych zachodnich sąsiadów.
Niemcy wybierać będą Bundestag przedterminowo, bo już 23 lutego. Pierwotnie wybory miały się odbyć zgodnie z kalendarzem we wrześniu, ale wskutek utraty większości przez gabinet Olafa Scholza (odejście z koalicji liberalnej Wolnej Partii Demokratycznej – FDP) urny zostaną otwarte już zimą.
Trendy są dość oczywiste. O pierwsze miejsce rywalizować będzie Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) wraz z siostrzaną bawarską Unią Chrześcijańsko-Społeczną (CSU) i Alternatywa dla Niemiec (AfD). Notowania tej ostatniej mogą wzrastać, jeśli pojawią się dodatkowe zagrożenia i wydarzenia związane z imigracją, wojną na Ukrainie i pogłębiającym się kryzysem gospodarczym.
Na dalszych miejscach będą rządzący obecnie socjaldemokraci (SPD) oraz Zieloni. Los FDP jest nieznany i może wisieć na włosku. Lewica (die Linke) może zostać całkowicie wyeliminowana ze sceny parlamentarnej przez Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW).
Jak w tej wielopartyjnej układance wybrać kanclerza i stworzyć większościową koalicję? Niemcy mają w tym spore doświadczenie. Opcji koalicyjnych, które przerobiono w republice federalnej od momentu jej powstania jest naprawdę sporo. Niezależnie jednak od wyniku negocjacji rządowych, niemiecka scena polityczna zostanie gruntownie przebudowana. A przecież aktywna i rosnąca w siłę opozycja również wywierać może wpływ na politykę państwa, choć ograniczony,
CDU wyklucza jedynie koalicję z AfD i BSW. Co do tej pierwszej, to jakiś sojusz wydawałby się dość naturalny. Mówił o tym niedawno związany z niemiecką prawicą przedsiębiorca i założyciel szeregu start-upów, popularny w mediach społecznościowych Christian Reber, założyciel platformy Wunderlist. Programowo wszystko się zgadza – chadecy mogliby zawrzeć koalicję z drugą najsilniejszą partią czyli suwerenistyczną prawicą. Tego jednak nie zrobią, bo AfD jest najbardziej izolowanym ugrupowaniem w Niemczech na poziomie parlamentarnym i zapewne takim pozostanie przez kolejną kadencję. Pozostaje zatem układ CSU z SPD i FDP, bo na współpracę z Zielonymi nie godzi się na tym etapie bawarska CSU.
SPD otwarta jest na współpracę ze wszystkimi poza AfD. Z chęcią utrzyma choćby część władzy w dowolnej konfiguracji. Zieloni gotowi są również do koalicji z większymi partiami, poza AfD i BSW.
AfD nie wyklucza współpracy z nikim poza Zielonymi i SPD. BSW z kolei twierdzi, że może współpracować z Alternatywą dla Niemiec na poziomie parlamentarnym, popierając niektóre słuszne jej zdaniem inicjatywy AfD w Bundestagu.
Mamy zatem niemal jasność, że przyszłym kanclerzem Niemiec zostanie lider CDU, Friedrich Merz, niezależnie od tego z kim stworzy większość. Możliwe jest również powstanie gabinetu mniejszościowego, mało stabilnego i pogrążonego w permanentnym kryzysie.
W każdym z tych układów będziemy mieli na pewno AfD i być może BSW jako ostrą parlamentarną opozycję, która szykować się będzie do wygrania kolejnych wyborów. Jeśli AfD nie zgłosi gotowości na koncesje z systemem, grozi jej w międzyczasie delegalizacja. A to już poważnie zachwieje stabilnością niemieckiej polityki, sprowadzając ją na dno kryzysu.
#Niemcy #wybory #AfD #BSW #Bundestag #CDU
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅
Niemcy wybierać będą Bundestag przedterminowo, bo już 23 lutego. Pierwotnie wybory miały się odbyć zgodnie z kalendarzem we wrześniu, ale wskutek utraty większości przez gabinet Olafa Scholza (odejście z koalicji liberalnej Wolnej Partii Demokratycznej – FDP) urny zostaną otwarte już zimą.
Trendy są dość oczywiste. O pierwsze miejsce rywalizować będzie Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) wraz z siostrzaną bawarską Unią Chrześcijańsko-Społeczną (CSU) i Alternatywa dla Niemiec (AfD). Notowania tej ostatniej mogą wzrastać, jeśli pojawią się dodatkowe zagrożenia i wydarzenia związane z imigracją, wojną na Ukrainie i pogłębiającym się kryzysem gospodarczym.
Na dalszych miejscach będą rządzący obecnie socjaldemokraci (SPD) oraz Zieloni. Los FDP jest nieznany i może wisieć na włosku. Lewica (die Linke) może zostać całkowicie wyeliminowana ze sceny parlamentarnej przez Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW).
Jak w tej wielopartyjnej układance wybrać kanclerza i stworzyć większościową koalicję? Niemcy mają w tym spore doświadczenie. Opcji koalicyjnych, które przerobiono w republice federalnej od momentu jej powstania jest naprawdę sporo. Niezależnie jednak od wyniku negocjacji rządowych, niemiecka scena polityczna zostanie gruntownie przebudowana. A przecież aktywna i rosnąca w siłę opozycja również wywierać może wpływ na politykę państwa, choć ograniczony,
CDU wyklucza jedynie koalicję z AfD i BSW. Co do tej pierwszej, to jakiś sojusz wydawałby się dość naturalny. Mówił o tym niedawno związany z niemiecką prawicą przedsiębiorca i założyciel szeregu start-upów, popularny w mediach społecznościowych Christian Reber, założyciel platformy Wunderlist. Programowo wszystko się zgadza – chadecy mogliby zawrzeć koalicję z drugą najsilniejszą partią czyli suwerenistyczną prawicą. Tego jednak nie zrobią, bo AfD jest najbardziej izolowanym ugrupowaniem w Niemczech na poziomie parlamentarnym i zapewne takim pozostanie przez kolejną kadencję. Pozostaje zatem układ CSU z SPD i FDP, bo na współpracę z Zielonymi nie godzi się na tym etapie bawarska CSU.
SPD otwarta jest na współpracę ze wszystkimi poza AfD. Z chęcią utrzyma choćby część władzy w dowolnej konfiguracji. Zieloni gotowi są również do koalicji z większymi partiami, poza AfD i BSW.
AfD nie wyklucza współpracy z nikim poza Zielonymi i SPD. BSW z kolei twierdzi, że może współpracować z Alternatywą dla Niemiec na poziomie parlamentarnym, popierając niektóre słuszne jej zdaniem inicjatywy AfD w Bundestagu.
Mamy zatem niemal jasność, że przyszłym kanclerzem Niemiec zostanie lider CDU, Friedrich Merz, niezależnie od tego z kim stworzy większość. Możliwe jest również powstanie gabinetu mniejszościowego, mało stabilnego i pogrążonego w permanentnym kryzysie.
W każdym z tych układów będziemy mieli na pewno AfD i być może BSW jako ostrą parlamentarną opozycję, która szykować się będzie do wygrania kolejnych wyborów. Jeśli AfD nie zgłosi gotowości na koncesje z systemem, grozi jej w międzyczasie delegalizacja. A to już poważnie zachwieje stabilnością niemieckiej polityki, sprowadzając ją na dno kryzysu.
#Niemcy #wybory #AfD #BSW #Bundestag #CDU
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅