🚨Amerykanie zrezygnowali z budowy dwóch fabryk chipów w Niemczech Wschodnich.
Szumne zapowiedzi gigantycznej inwestycji, która miała przywrócić dawną potęgę amerykańskiej korporacji Intel okazały się fantazją. Koncern miał zbudować dwa duże, nowoczesne zakłady w Magdeburgu. Tym sposobem w stolicy Saksonii-Anhalt miały nie tylko pojawić się nowe miejsca pracy, ale również zaawansowane technologie, które pozwoliłyby Niemcom na włączenie się do globalnego wyścigu w branży produkcji półprzewodników.
Wartość amerykańskiej inwestycji wynieść miała 30 mld euro. Co ciekawe, niemiecki rząd obiecał ją wesprzeć kwotą prawie 10 mld euro i już wyasygnował na to środki. Budowę fabryk w Niemczech uroczyście ogłaszał prezes spółki Pat Gelsinger, uważany za genialnego menedżera, który wyprowadzi przeżywającą kłopoty amerykańską korporację na prostą.
Tymczasem okazuje się, że nic z tego – oficjalnie władze spółki oświadczyły, że inwestycja będzie opóźniona o jakieś dwa lata. Nieoficjalnie mowa jest jednak o całkowitej rezygnacji z realizacji gigantycznego projektu w Magdeburgu.
– pisze komentator ekonomiczny „Der Spiegel”, Martin Hesse.
Nie są to wiadomości dobre dla Europy Środkowej i Polski, które znajdują się w strefie uzależnionej ekonomicznie od kondycji gospodarki niemieckiej. Z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać można, że wkrótce fala zwolnień dotknie również polskie montownie i zakłady kooperujące z niemieckimi partnerami.
Równie negatywny wydźwięk decyzja Intela ma dla branży produkcji półprzewodników. Warto pamiętać, że Europa wyraźnie odstaje w tej dziedzinie od Chin i USA. Jak widać, dystansu tego w najbliższym czasie raczej nie nadrobi.
#Intel #Magdeburg #USA #Niemcy #gospodarka
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅
Szumne zapowiedzi gigantycznej inwestycji, która miała przywrócić dawną potęgę amerykańskiej korporacji Intel okazały się fantazją. Koncern miał zbudować dwa duże, nowoczesne zakłady w Magdeburgu. Tym sposobem w stolicy Saksonii-Anhalt miały nie tylko pojawić się nowe miejsca pracy, ale również zaawansowane technologie, które pozwoliłyby Niemcom na włączenie się do globalnego wyścigu w branży produkcji półprzewodników.
Wartość amerykańskiej inwestycji wynieść miała 30 mld euro. Co ciekawe, niemiecki rząd obiecał ją wesprzeć kwotą prawie 10 mld euro i już wyasygnował na to środki. Budowę fabryk w Niemczech uroczyście ogłaszał prezes spółki Pat Gelsinger, uważany za genialnego menedżera, który wyprowadzi przeżywającą kłopoty amerykańską korporację na prostą.
Tymczasem okazuje się, że nic z tego – oficjalnie władze spółki oświadczyły, że inwestycja będzie opóźniona o jakieś dwa lata. Nieoficjalnie mowa jest jednak o całkowitej rezygnacji z realizacji gigantycznego projektu w Magdeburgu.
„Wiadomość ta pojawia się w trudnym dla Niemiec okresie – szerzą się wieści o upadku gospodarczym kraju. Produkujący samochody Volkswagen po raz pierwszy w swych dziejach poinformował, że może zamknąć fabryki na swoim rodzimym rynku. O spadku przychodów oznajmiła też konkurująca z nim firma BMW. Rośnie liczba upadłości przedsiębiorstw w całym kraju, a stalowy koncern ThyssenKrupp pogrążony jest w publicznych konfliktach i rozpada się na części”
– pisze komentator ekonomiczny „Der Spiegel”, Martin Hesse.
Nie są to wiadomości dobre dla Europy Środkowej i Polski, które znajdują się w strefie uzależnionej ekonomicznie od kondycji gospodarki niemieckiej. Z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać można, że wkrótce fala zwolnień dotknie również polskie montownie i zakłady kooperujące z niemieckimi partnerami.
Równie negatywny wydźwięk decyzja Intela ma dla branży produkcji półprzewodników. Warto pamiętać, że Europa wyraźnie odstaje w tej dziedzinie od Chin i USA. Jak widać, dystansu tego w najbliższym czasie raczej nie nadrobi.
#Intel #Magdeburg #USA #Niemcy #gospodarka
🧠 Włącz myślenie - subskrybuj Bieg myśli ✅